Co pozostawił po sobie czas studiów w Instytucie w Twoich wspomnieniach? Jakie skojarzenia, obrazki, wrażenia przychodzą Ci na myśl?

Czas spędzony w Instytucie pozostawił we mnie tylko dobre wspomnienia. Gdy wrócę pamięcią do studiów licencjackich, to na myśl od razu przychodzą mi rzetelni wykładowcy, bardzo uprzejme i pomocne panie pracujące w sekretariacie oraz przyjaciółka Marysia. Nie ukrywam, że zawsze, kiedy przechodzę przez Rynek Główny, to spoglądam w okna, gdzie pięć lat temu odbywały się zajęcia (wówczas Instytut mieścił się pod adresem: Rynek Główny 34) i z uśmiechem myślę o czasie, kiedy byłam po drugiej stronie tych okien i patrzyłam na bryczki konne, sprzedawców precli czy wielkanocne kramiki.

Czy studia w Instytucie miały jakiś wpływ na Twoją obecną aktywność zawodową?

Obecnie kończę studia magisterskie na kierunku stosunki międzynarodowe (spec. studia globalne i regionalne) na Uniwersytecie Jagiellońskim. Wybór ten nie był przypadkowy. Z pewnością licencjat z migracji międzynarodowych sprawił, że chciałam dalej kształcić się na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politycznych. W międzyczasie zaangażowana byłam w działalność organizacji GIRES – Global Institute for Research Education & Scholarship. Jako stażystka przygotowywałam materiały publikowane w social mediach, które miały na celu informowanie o wydarzeniach i warsztatach. Sprawiało mi to ogromną przyjemność.

Czy sądzisz, że wiedza i umiejętności, które zdobyłaś na studiach są przydatne na rynku pracy?

Trzeba pamiętać, że studia nie powinny być trampoliną do konkretnego zawodu, a raczej przestrzenią do zdobywania wiedzy z danej dziedziny. Myślę, że współcześnie na rynku pracy najważniejsza jest świadomość, że nie jest on stały i trzeba wciąż dbać o swój rozwój. W trakcie studiów wykładowcy pokazali nam niezliczone możliwości wykorzystania zdobytej wiedzy, co stanowi bezcenne narzędzie przy kształtowniu przyszłej ścieżki zawodowej. Bardzo często w ramach zajęć, dzięki ogromnemu zaangażowaniu wykładowców (przede wszystkim pani doktor Kulpińskiej) braliśmy udział w ciekawych wydarzeniach (np. Rethinking Islam) i spotkaniach z ludźmi, którzy działają w obszarze interesującym absolwentów kierunku. Myślę, że to też pokazało mi, że możliwości podjęcia pracy pełnej fascynujących wyzwań są, tylko trzeba otworzyć szeroko oczy i dać z siebie wszystko.

Czy kończąc studia wiedziałaś, co chcesz robić i na ile udało ci się to zrealizować?

Kończąc studia licencjackie byłam pewna, że chciałabym wciąż pogłębiać swoją wiedzę i nie kończyć jeszcze edukacji. Udało mi się dostać na stosunki międzynarodowe i z tego wyboru jestem bardzo zadwolona, więc uważam, że swój cel zrealizowałam.

Jak wspominasz studia? Co Ci się najbardziej podobało?

Okres studiów wspominam bardzo dobrze. Co więcej, studia w Instytucie Amerykanistyki i Studiów Polonijnych spodobały mi się tak bardzo, że zdecydowałam się nie zamykać tego rozdziału w swoim życiu i podjęłam się także studiowania latynomamerykanistyki (obecnie kończę drugi rok).
Najbardziej podobał się sposób przekazywania wiedzy przez wykładowców, którzy są dla mnie ogromnym autorytetem, mają imponującą wiedzę i narzędzia do tego, aby przekazywać ją w sposób przystępny. Co ważne, zawsze okazywali szacunek swoim studentom. Atmosfera na zajęciach pozwalała na swobodne wyrażanie swojej opinii.

Czy spotkałaś pracownika naukowego, który Cię zainspirował i ukierunkował?

Wszystkich pracowników naukowych wspominam bardzo dobrze, to osoby niezwykle zaangażowane w swoją pracę.  
Nie mogłabym jednak nie wspomnieć o panu profesorze Lencznarowiczu, którego wykłady o Australii sprawiły, iż temat zainteresował mnie tak bardzo, że moja praca licencjacka (a także magisterska) skupiają się wokół australijskiej polityki migracyjnej. Pan profesor wykłada tematy ściśle powiązane z historią w taki sposób, że z zapałem przychodziłam na ósmą rano.
Kolejne osoby, które absolutnie muszą się pojawić w mojej odpowiedzi to pani doktor Strzemecka oraz pani doktor Stasiewicz-Bieńkowska – dla mnie największe autorytety w kontekście wykonywania swojej pracy z pasją. Z przyjemnością wróciłabym jeszcze raz na ćwiczenia z socjologii (prowadzone przez dr Strzemecką), które tak bardzo mnie zainteresowały, że zapytana o ulubiony przedmiot na studiach zawsze bez wahania odpowiadam, że socjologia. Natomiast dzięki pani doktor Stasiewicz-Bieńkowskiej zastanawiam się w jaki sposób związać swoją przyszłość z badaniami społecznymi, które pani doktor przedstawiła nam – wówczas studentom pierwszego roku – jako coś niezwykle ciekawego. Sposób prowadzenia zajęć sprawiał, że wszyscy bardzo się starali. Do tej pory mam prezentację, która była elementem zaliczenia zajęć, i od czasu do czasu wracam do przygotowanych przeze mnie slajdów. Za każdym razem, przypominam sobie, jak dużo pracy w to włożyłam (choć teraz, z perspektywy czasu, zauważam kilka błędów), właśnie dlatego, że pani doktor swoją wiedzą, rzetelnością i serdecznością motywowała do zaangażowania się w projekt całym sercem.

Czy byłaś zaangażowana w działalność studencką, np. koła naukowego, samorządu etc.? Jeśli tak, to jak oceniasz to doświadczenie?

Byłam zaangażowana w działalność Koła Naukowego Migracji Międzynarodowych UJ. Wspominam to jako wspaniałe doświadczenie. Dzięki aktywności w kole naukowym wzięłam udział w konferencji naukowej, co było dla mnie ogromnym wyróżnieniem. Brałam udział także w spotkaniach Rady Instytutu Amerykanistyki i Studiów Polonijnych. Było to dla mnie bardzo ważne, ponieważ czułam, że studenci też mają głos, który wpływa na funkcjonowanie Instytutu, bo przecież wspólnie tworzymy miejsce, w którym jedni pracują, a inni się uczą.

Informacje o absolwentce:

• lata studiów: 2018-2021
• kierunek/specjalność: migracje międzynarodowe
• profil zawodowy: studentka stosunków międzynarodowych: stażystka w GIRES – Global Institute for Research Education & Scholarship
• hobby/pasje/zainteresowania: w wolnym czasie uwielbiam czytać reportaże (przede wszystkim te wydane przez Wydawnictwo Czarne), uczyć się języków i jeździć na rolkach.